Dzień: [0-1] [2] [3] [4-5] [6] [7] [8] [9] [10] [11] [12] [13] [14] [15] [16] [17] [18] [19] [20] [21] [22] [23] [24] [25] [26] [27] [28] [29] [30] [31-32] [33] [34]


Ułan Ude – Irkuck

środa, 28 VII 2004


Żegnaj Bajkale, już tu nie wrócę! | Weronika wraca do domu | Jesteśmy padnięci


Wioska nad Bajkałem

Ranek. Za oknem górzyste krajobrazy Buriacji. Grzegorz bez słowa idzie z kubkiem na kawę do dziewczyn. Niezbyt to ładne i sympatyczne. Piję kawę i czytam "Ilustrowaną historię powszechną". Słońce już wstało na dobre, zegarki przestawione na czas moskiewski (-5h). Znów niezmierzone przestrzenie Bajkału – pogodne niebo ozdobione białymi barankami zawieszonymi nad odległymi górami po drugiej stronie jeziora. Między nielicznymi drewnianymi osadami rozłożyli się rosyjscy turyści: przy namiotach snuje się dym z ogniska, suszą się na słońcu ryby... Po przeciwnej stronie traktu kolejowego – tajga, a kilkanaście kilometrów dalej grzbiet Chamar Daban. Jakże bym chciał pochodzić po jego ostrych szczytach...! Ale wiem, że tu już więcej nie wrócę, nie starczy mi na to czasu, tyle przecież innych regionów świata do poznania! Żegnaj więc Bajkale, żegnajcie nadbajkalskie góry! Jeśli los rzuci mnie ponownie w te rejony – a mam na myśli Syberię lub rosyjski Daleki Wschód – to przylecę tu samolotem, swoją przygodę z transsibem już przeżyłem... Angara w Irkucku

Weronika, studentka III roku ekonomii w Petersburgu wraca do domu z Mongolii. Mieszkała tam kilka lat z rodzicami uczącymi w rosyjskiej szkole, teraz odwiedzała znajomych. Twierdzi, że wiele się zmieniło w Mongolii – nie wątpię! Podniósł się poziom życia, choć przeciętna pensja, poniżej 100.000 tugrików to wciąż przeraźliwie mało zważywszy na poziom cen importowanych towarów. Czy zmieniła się ich mentalność, przyzwyczajenia? Hmm... Z pewnością rację ma Maciek z Instytutu twierdząc, że Mongołowie zrobili się pazerni, dostrzegli możliwości zarobku płynące z turystyki. Taki kierowca dżipa biorąc za 200.000 T pasażerów z Moron do Terchijn Cagaan Nuur zarabia na czysto przeciętną pensję w jedną dobę!! Pójdzie Mongoł z czterema końmi na wycieczkę i zbiera 25 $ za dzień... Rozzuchwalili ich tak szczodrzy turyści z Japonii, Ameryki i Szwajcarii...

Wyżyna Środkowosyberyjska Sliudjanka. Tradycyjnie już zatrzymujemy się na zakup omuli. Tym razem pociąg stoi tylko 4 minuty, w pośpiechu kupujemy pięć ciepłych omuli. Płacimy sto rubli, to dwa razy drożej niż w drodze "tam" – nie dało się targować. W pociągu wciąż pusto, zastanawiam się, czy ktoś się dosiądzie do nas w Irkucku – ale nie. Pasażerowie tylko wysiadają z naszego wagonu. Hm... firmiejnyj pojezd...
Grzegorz mówi, że "dół pociągowy" dopadł go w tym roku dzień wcześniej. Rzeczywiście: i ja czuję jak podróż wysysa ze mnie siły. Zaliczyłbym to jednak do "depresji szczytu" – po osiągnięciu celu. Tak czy owak większość popołudnia spędzamy leżąc a w przerwach między drzemkami zjadamy zapasy omuli.

Następny dzień Powrót do Wstępu Powrót do Strony głównej