Na początku lata 2018 roku ruszyłem do – od dawna odkładanej – Azji Środkowej. Na początku był Kirgistan z wysokogórskimi jeziorami, później Tadżykistan z niebotycznymi szczytami pokrytymi śniegiem, dalej przepiękne miasta na Jedwabnym Szlaku w Uzbekistanie. Na koniec wróciłem do Ałmaty. Niezapomnniane były widoki jaków na śniegu, wieczorne spacery po Samarkandzie i spotkania w domach u miejscowych.
Relacja z wyjazdu ma miejscami charakter zdecydowanie osobisty i subiektywny, o czym lojalnie uprzedzam.