Dzień: [1-2] [3] [4] [5] [6] [7] [8] [9] [10] [11] [12-13] [14] [15] [16] [17] [18] [19] [20] [21-22]
Jadę do Dionu | W parku archeologicznym
Wybrałem się dzisiaj na wycieczkę do Dionu – ruin starożytnego miasta. W sobotę odbyła się, co prawda, krótka dyskusja dotycząca wycieczek fakultatywnych, lecz de facto zainteresowanie wyraził jedynie pan Roman i ja. Nie zdecydowałem się brać go na tę krótką trasę – chciałem być swobodny w zwiedzaniu. W Katerini niepotrzebnie polazłem na główny dworzec autobusowy – musiałem wrócić do centrum na autobus podmiejski (II strefa, 270 GRD). Półgodzinną przejażdżkę umilali mi 10-letni Grecy, którzy bez zahamowań wypytywali mnie o różne rzeczy.
Dion. Minąłem muzeum, w pobliżu którego wysadził mnie kierowca i poszedłem do parku archeologicznego (800 GRD – do dzisiaj nie wiem, czy przypadkiem nie był to bilet łączony z muzeum). Zrobiłem kilka kroków w stronę Świątyni Demeter i... zwaliłem się na ławkę. Grecki wieczór, nocna burza i parne powietrze zachęciły mnie do krótkiej drzemki. Cykady cykały, słonko grzało. Mmmmm....
No, dobrze, czas się ruszyć i pozwiedzać. Co to za ruiny tu mamy? Oto świątynia Isis – została udostępniona w zalanej formie. Hm, nie za bardzo rozumiem, czy 20 wieków temu w świątyni była warstwa wody we wszystkich pomieszczeniach? Ach ta grecka archeologia!
Zdenerwował mnie brak strzałek, tablic informacyjnych na tak rozległym terenie. Jedno jest pewne: zwiedzanie należy zacząć od "Ancient city" po drugiej stronie drogi asfaltowej – od łaźni publicznych, Bazyliki i Willi Dionizosa. Całość wykopalisk nie wydała mi się olśniewająca – mam w pamięci Syrakuzy, rzymskie Forum Romanum, czy Palmirę – ale to niczyja wina (przynajmniej nikogo z żyjących), że tak niewiele się zachowało z pięknego – zapewne – miasta. Zrekompensować te braki można w pobliskim muzeum mieszczącym tutejsze znaleziska a zwłaszcza mozaiki wyekstrahowane z posadzek. Byłem jednak zbyt zmęczony, by po kilku godzinach włóczenia się po parku pójść do muzeum.
Wróciłem z polską grupą autokarem wprost pod kemping Kristi. Tu zostałem zaskoczony – grupa jedzie jutro do Dionu. Przypadek? Dezinformacja, słaby przepływ informacji? Wieczorem powtórzyła się wczorajsza sytuacja – nad Riwierą Olimpijską znów przeszła burza.