Dzień: [1] [2] [3] [4] [5] [6] [7] [8] [9] [10] [11] [12] [13] [14] [15] [16] [17]


Jask. Skocjańskie – Lublana – Zagrzeb

środa, 10 VII 2013


Przepiękne Jaskinie Skocjańskie | Znów do stolicy | Sergiusz ratuje sytuację | W drodze do Zagrzebia


[opis Jaskiń Szkocjańskich]

[powrót do Lublany]

Tym razem ja dałem plamę... W kasie znajomego już dworca autobusowego pytam o autobus do Zagrzebia.
– Dziś już nie ma – pani w okienku szybko sprawdza.
– Okej, proszę dwa bilety do Novogo Mesta.
To miejscowość w połowie drogi do Zagrzebia. Płacę niecałe 15 euro. Siadamy w klimatyzowanym holu. Sergiusz znika na chwilę, musi wysłać e-maila do mamy. Ja ociekam potem.
– Tato, a może pojechalibyśmy pociągiem? – zastanawia się Sergiusz po powrocie.
– No tak, leć sprawdzić, czy jest dziś – mówię – I cenę!
Po chwili przybiega zziajany syn. Pociąg jest za 32 euro za dwie osoby, co przy cenie 15 euro za autobus jadący tylko do Novogo Mesta, ma sens. Oddaję bilety autobusowe tracąc 10%, po chwili mamy już kupione bilety kolejowe. Wychodzi na to, że za bardzo się pospieszyłem z tym Zagrzebiem...
Sergiusz ciągnie mnie do lokalnego punktu informacyjnego.
– Zapytamy o noclegi w Zagrzebiu.
Panienka nie zna, ale może sprawdzić.
– Jest dorm za 12.5 euro, mogę wam zablokować.
Czy chcemy? Gorączkowo szukam kartek z informacjami z Zagrzebia. Nie pamiętam, czy w ogóle ściągałem info o tym mieście z Wikitravel.
– Okej, zróbmy rezerwację.
Jak zwykle z drżeniem serca wypisuję dane karty MasterCard (publiczne wifi!). Odpisuję numer rezerwacji, robią jeszcze zdjęcie mapki z położeniem hostelu. No, dobrze, to byłoby właściwie na tyle. Ale jeszcze Sergiusz chce do McDonalda, ale jeszcze ja idę po chleb, ale jeszcze Sergiusz szuka WC-tu. Uff! Pociąg odjeżdża o 18:30.

[reszta dnia]
[hostel Positiv]


Następny dzień Powrót do Wstępu Powrót do Strony głównej