Ostatnie 10 dni wakacji spędziłem znów w drodze. Tym razem wybrałem się w podróż po Zachodniej Polsce.
Komentarze dopisano kursywą
 | Wrocław
21 VIII 1984 g. 9:00
Jestem we Wrocławiu, przyjechałem o 5:15 pociągiem osobowym. Jechałem w przejściu między wagonami siedząc na śpiworze; obok stał podpity facet i trzymał mi nad głową 4 butelki "Ptysia". Innych zagrożeń nie było (drugi facet leżał pijany obok na podłodze). W Krakowie kierownik wagonu bagażowego w ogóle nie chciał mnie ani innych 3 z rowerami zabrać! Dziś oglądnąłem Wrocław dokładniej niż poprzednio: Ostrów Tumski, Kościół św. Marcina, św. Krzyża, Katedrę (witraż – super), itd. Jadę do Legnicy. ZAPOMNIAŁEM NOŻA. Pogoda idealna. Piotr
|
 | Legnica
21 VIII 1984 g. 20:00
Jestem w schronisku w Legnicy. Jutro jadę do Szprotawy lub Żagania. Dziś:
– Wrocław – opisałem w pierwszej kartce
– Środa Śląska – dzwonnica z XIII/XIV w., cegła
– Prochowice – zamek książąt legnickich z rzeźbą Jana Nepomucena; gotyk XIV w przebudowany na renesans, została wieża 32 m, trochę murów i budynki; obiad 140 zł
– Legnica – kościół NMP, olbrzymie kolumny; zamek, nie podobał mi się; kościół św. Piotr i Pawła, piaskowcowa ambona z królami(?), brązowa chrzcielnica, nagrobki (św. Wacław z żoną); stare miasto bez samochodów, ładne; Megasam, olbrzymi! Schronisko otwarli dopiero o 18:30, czekałem 1 h.
|
 | Szprotawa
22 VIII 1984 g. 11:30
Nareszcie jestem w Szprotawie. Jechałem z Legnicy od 9:00. Upał. Dziś oglądnąłem kościół w Chojnowie (gotyk – zamknięty). Zabytku oznaczonego na mapie symbolem zamku nie widziałem – ludzie zaprowadzili mnie do "Pałacyku" – domu kultury czy czegoś podobnego; natomiast oglądnąłem wieżę gotycką (ciągle gotyk i gotyk). Wszędzie poligony wojskowe z czerwonymi gwiazdami na bramach. W Legnicy – połowa Rosjanie, połowa ludzie. Samoloty odrzutowe latają często, ale ich nie widać. Próbowałem ukraść nóż w restauracji, ale do klopsików mi nie dali. Jadę do Krosna. P.
|
 | Żagań
23 VIII 1984 g. 10:00 Okazało się, że w Szprotawie schronisko już jest zlikwidowane, ale nie dałem się i nocowałem w gabinecie lekarskim. Dziś od rana upał. Jestem w Żaganiu przed Pałacem Lobkowiców. Jadę do Krosna, czuję się nie najlepiej, boli mnie żołądek i głowa (wypiłem 1 litr mleka). Piotr
|
 | Żary
23 VIII 1984 g. 11:30
Jeszcze jedno małe miasteczko; zobaczyłem kościół gotycki (zamknięty) z czworobocznymi wieżami i zamek – bardzo zdewastowany, oprócz tego mały rynek + "stałe elementy krajobrazu*" – bez zmian. Dziś jeszcze 60km. *"Stałe elementy" to pomniki żołnierzy radzieckich tudzież jednostki wojskowe
|
 | Lubsko
23 VIII 1984 g. 17:00
Dojechałem do Krosna. Mam nadzieję, że schronisko otworzą (na razie nikogo tam nie ma). Zjadłem tu obiad i zaraz pójdę oglądać to, co jest tu do oglądania. Po drugiej stronie Odry coś jest – pójdę tam jutro, bo jadę tamtędy a dziś jestem zmęczony. Lubsko – fajne miasteczko, ale bardziej niż późnogotycki ratusz i gotycki kościół farny (na odwrocie) podobała mi się brama z wieżą. Jutro nocleg w Ośnie lub Rzepinie; pojutrze Gorzów Wlkp. Wydaję 300 zł/dzień (pociąg do Wrocławia – 200 zł).
|
 | Ośno Lubuskie
24 VIII 1984 g. 16:00
Tu będę nocował, o ile będą wolne miejsca. Wczoraj nocowałem w Krośnie Odrzańskim; z kierowniczką jak zawsze były kłopoty. Rano pojechałem do Klaudyny*. Wziąłem nóż, dałem jej książki i brudne skarpetki. Obóz już zwijali, jadą dzisiaj, tj. w piątek, w sobotę mają być w Krakowie. Klaudyna ma mało grzybów, inni – całe miednice. Później jechałem 3h przez Puszczę Rzepińską. W Ośnie zjadłem obiad, kupiłem jedzenie na so/n**, objechałem mury obronne dookoła: kilka baszt (wież) i małych bram. Jutro Gorzów. Piotr *Siostra była na obozie harcerskim. **Cóż to był ten czas, kiedy w weekendy sklepy były pozamykane...
|
 | Kostrzyn
25 VIII 1984
Kostrzyn jest ponadplanowy, chciałem zobaczyć ruiny zamku położonego nad Odrą i Notecią: bardzo wysokie mury (> 10 m) otoczone wodą, sam zamek zrównany z ziemią. Znajduje się tam cmentarz żołnierzy radzieckich i pomnik. Nocowałem w Ośnie, jadę do Gorzowa, dalej Piła. Na razie słońce grzeje, zapowiadają jednak ochłodzenie. Jadąc do Kostrzyna mijałem rezerwat ptaków nad Notecią. Fantastyczne!
|
 | Gorzów
25 VIII 1984 g. 17:00
Dziś byłem najdalej na zachód (Kostrzyn), pojutrze będę najdalej na północ (Piła). Przed godziną przyjechałem do Gorzowa, kupiłem pełno jedzenia na sobotę i niedzielę, może wytrzymam do poniedziałku. 29 lub 30 będę dzwonić do W-wy. Pogoda się zepsuje w ciągu najbliższych dni – dziś są już chmury i przeciwny wiatr. Jutro ponad 100 km, dziś ok. 80, ale i tak jestem mniej zmęczony niż na początku sierpnia. Myślę, że dojadę do Wrocławia. Piotr
|
 | Drezdenko
26 VIII 1984
Nocowałem w Gorzowie w schronisku z babcią wariatką i jednym rowerzystą z Częstochowy. Dziś mam do przejechania ponad 100 km. Chmur coraz więcej, ale nie pada. Nie mam o czym pisać, więc – Piotr
|
 | Czarnków
27 VIII 1984 g. 10:00
Nocowałem jako jedyny turysta w świetnie urządzonym schronisku, ale o mało co nie pojechałem do Piły, bo nie mogłem znaleźć informacji, gdzie jest to schronisko*. Dziś Piła, Chodzież. Pogoda się poprawia, ani jednej chmurki. Piotr *Stawiam za wzór to schronisko w Czarnkowie. Zapamiętałem napis: "Wszystko jest tu do twojej dyspozycji, czuj się jak u siebie w domu, ale zostaw to miejsce w takim stanie w jakim je zastałeś". Wieczorem – trzy godziny spędziłem przy oknie obserwując przeuroczy zachód słońca.
|
 | Piła
27 VIII 1984
Byłem w Pile, teraz jadę do Chodzieży (nocleg). Pogoda znowu się psuje – coraz więcej chmur; rano 0C. Jestem przeziębiony, mam chrypkę. Opony i hamulce mam zdarte. Do tej pory nie miałem czasu przyszyć na spodniach łaty. Jadę najprawdopodobniej do Wrocławia. Jest to ostatnia kartka do Rymanowa; reszta do Krakowa. Piotr
|
 | Chodzież
28 VIII 1984 g. 11:00
Nocowałem w Chodzieży, teraz jadę do Gniezna. Jedzenie z domu mi się kończy, jem ostatnią kostkę masła*. Niebo bez chmur. Wrócę pociągiem z Wrocławia we czwartek(?). W Wągrowcu jestem po raz drugi, tu krzyżuje się moja I i II trasa w tym roku. Piotr *No cóż... były tylko 2 kostki masła na kartki...
|
 | Gniezno
29 VIII 1984 g. 8:00
Nocowałem w schronisku kategorii I wyglądającym na kat. III. Wczoraj oglądnąłem Katedrę (dokładnie), trochę pojeździłem po mieście. Dzwoniłem do Cioci. Dziś jadę do Kalisza, ponad 110 km. Niebo zachmurzone. Piotr
|
 | Kalisz
29 VIII 1984 g. 17:45
Nareszcie, po 115 km dojechałem do Kalisza i wreszcie zjadłem obiad. Po drodze nigdzie się nie zatrzymywałem za wyjątkiem Gołuchowa. Zanim dojechałem, jeździłem różnymi dziwnymi drogami przez godzinę. W Gołuchowie przepiękny pałac z muzeum (zamkniętym). W Kaliszu oglądnąłem rynek ratusz i jakiś kościół. Piotr
|
 | Ostrów Wielkopolski
30 VIII 1984 g. 10:15
Nocowałem w Kaliszu. Wczoraj obejrzałem rynek, ratusz, 2 kościoły, teatr, budynek UW. Miasto raczej podobało mi się. Teraz jestem przed drewnianym Pałacykiem Myśliwskim w Antoninie, ok. 80 km przed Wrocławiem. Piotr
|
 | Oleśnica
30 VIII 1984 g. 21:00
W ostatnim, dniu wycieczki przejechałem od Kalisza do Wrocławia przez Ostrów Wlkp., Międzybórz i Oleśnicę. W Oleśnicy oglądnąłem kościół oraz zamek (z zewnątrz, bo już zamknięty); to bardzo ładne miasteczko. Jestem zmęczony po 10 dniach drogi i prawie tysiącu kilometrów, i cieszę się, że wracam do domu. Teraz jestem we Wrocławiu na dworcu i czekam na 0:07 do Krakowa; mam nadzieję, że wszystko będzie OK. Piotr
|