Kornel: moje podróże - Strona startowa
To były wspaniałe wakacje: 10.000 kilometrów pociągiem, promem, autobusem i stopem w 22 dni. Niepowtarzalne krajobrazy, ludzie, swoboda podróżowania jaką daje wielodniowy bilet "Nordturistu"
Swoboda podróżowania. Podróżując z 21-dniowym biletem "Nordturistu" mieliśmy możliwość nieograniczonych przejazdów na terenie czterech krajów skandynawskich co w połączeniu z darmowymi przeprawami promowymi i zniżkami na niektóre trasy autobusowe pozwoliło nam na zrealizowanie zwariowanej trasy: Polska – Szwecja – Norwegia – Szwecja – Finlandia – Szwecja – Norwegia – Szwecja – Dania – Szwecja – Niemcy – Polska. Mogliśmy wybierać dowolnie długie trasy, wsiadać i wysiadać tam, gdzie nam przyszła ochota.
Skandynawskie pociągi. Czyste, nowoczesne i po prostu miłe. Pociągi, w których bez obrzydzenia korzysta się z WC-salonu o powierzchni większej niż w bloku, pociągi z pełnym serwisem telefoniczno-gastronomiczno-audiowizualnym (jakość kolei jest odwrotnie proporcjonalna do szerokości torów – Finlandia przypominała nieco swego wschodniego sąsiada...). Trzeba pamiętać, że duże odległości między miejscowościami zmuszają do korzystania z nattogów. Z drugiej strony pozwala to
zaoszczędzić na noclegach. Przypomina mi się Anglik w Uppsali, który ściskając bilet "Nordturistu" w ręce dopytywał się o miejscówkę w pociągu jadącego w dowolnym kierunku, byleby tylko jechać do rana...
Surowa przyroda. To wymarzone kraje dla mnie. Karłowate brzózki, dywany mchów i porostów, kwitnące wrzosowiska, wysokogórskie jeziorka strumienie i wodospady a wszystko w otoczeniu ośnieżonych zboczy górskich.
Ludzie. Sympatyczni i uprzejmi. Zdumiewające zachowanie kierowców zatrzymujących się na widok turystów zbliżających się do krawężnika. Nawet, gdy nie są na przejściu dla pieszych (a może właśnie dlatego?).
Dzień polarny i białe noce. Podróżowaliśmy na początku lipca, za Kołem Podbiegunowym byliśmy dwukrotnie: w Narwiku i w Kemijärvi. Widok słońca o północy – zjawiska tak zwyczajnego, tak nudnego dla mieszkańców tych krajów –
musi się nam, Południowcom, podobać. W górach trzeba się liczyć z ciągłym zachmurzeniem.
Informacja turystyczna. Rzeczowa, gratisowa, po angielsku. Mnóstwo kolorowych folderów i prospektów zachwalających urocze zakątki kraju. A człowiek zbierał to i zbierał...