Kornel: moje podróże - Strona główna
W końcu przyszła kolej na Portugalię. Zaczęliśmy od Porto - kojarzącego mi się od tej pory z błękitnymi kafelkami i wspaniałym wieczorem z widokiem na most na Duero, potem krótka wycieczka do pobliskiej Bragi i lot na Azory. Tu wycieczka do uroczego Sete Cidades, potem na plantacje herbaty i kąpiel w ciepłych źródłach wśród drzewiastych paproci. W drodze powrotnej – Lizbona z licznymi kościołami, zabytkowymi tramwajami i stromymi uliczkami, zaś na deser... Paryż! Poprzypominałem sobie poprzedną wizytę sprzed 25 lat.