Dzień: [1] [2] [3] [4] [5] [6] [7] [8] [9] [10] [11] [12] [13] [14] [15] [16] [17] [18] [19] [20] [21] [22] [23] [24] [25] [26] [27] [28] [29] [30] [31] [32] [33] [34] [35] [36] [37] [38] [39] [40] [41] [42] [43] [44] [45] [46] [47-48]


Kaszgar

wtorek, 26 VII 2005


Na miękkich dywanach w Id Kah... | Kaszgar oczarowuje | Gdzie jest Jacek? | Zadziwiający cmentarz | Zwiedzam grobowiec Abacha Chodży | Ujgurskie pamiątki


Kaszgar: meczet Id Kah

Siedzę teraz na miękkich dywanach meczetu Id Kah. Czerwień dywanów kontrastuje z zielonymi słupami podtrzymującymi dachy podcieni. Po świątyni snują się grupki głośno zachowujących się Koreańczyków. Do meczetu wszedłem przez imponującą żółto-białą bramę. Główny budynek, podobno z 1442 roku, położony jest w gęsto zadrzewionym parku z sadzawkami. Wewnątrz meczetu – pustki, ozdobny tron-krzesło jest jedynym miejscem, gdzie gromadzą się turyści. Warto jeszcze rzucić okiem na pięknie rzeźbione drewniane sufity przed wejściem. Całość może trochę rozczarowywać, lecz jest to dobre miejsce by odpocząć w cieniu i w ciszy: poza murami rozbrzmiewa wszechobecny gwar a żar leje się z bezchmurnego nieba.
Wyszedłem z meczetu Id Kah i znów znalazłem się na rozpalonym placu. Pozaglądałem w okoliczne zakamarki wyławiając wzrokiem co ładniejsze domy z rzeźbionymi ganeczkami i werandami, a następnie siadłem między jakimiś ujgurskimi obszarpańcami i przyglądałem się ulicznemu życiu. Kaszgar: meczet Id Kah

Kaszgaru nie da się zwiedzać. Trzeba się po nim po prostu włóczyć! Łazić po wąskich uliczkach starego miasta, przeciskać się między kramami i grillami, zaglądać na podwórka, by choć przez moment uczestniczyć w życiu domowników; można przyglądać się pracy rzemieślników wyrabiających miejscowe rękodzieło, drobnych producentów metalowych i drewnianych przedmiotów, szwaczek i szewców, szlifierzy obrabiających kawałki jadeitu, kowali i mechaników grzebiących w rozbebeszonych silnikach... Te wszystkie rzeczy powstają na oczach przechodniów, można przykucnąć i porozmawiać przy herbacie o technice, o warunkach pracy, o życiu w Chinach... To jest niesamowite, że te wszystkie wyroby dostępne na markecie powstają właśnie w takich małych fabryczkach czy wręcz w mieszkaniach Starego Miasta w Kashi. Z przyjemniejszych stron tego włóczenia się po Kaszgarze trzeba wymienić uliczne jedzenie. Te tysiące barów, knajpek, straganów z rusztem i szaszłykami, z gotowanymi kukurydzami, pieczonymi figami, nadziewanymi baraniną ciastkami, te wszystkie soczki z lodem, kumys i czaj tak bardzo kuszą, by spróbować ich choćby trochę...

W hotelu wciąż brak wiadomości od Jacka. Kaszgar: meczet Id KahRano zostawiłem u niego w hotelu kartkę i rozmawiałem z kolegą chłopaka z Holandii, z którym Jacek pojechał nad jezioro Karakul. Bardzo żałuję, że rozminęliśmy się ledwie o kilka godzin. Uznałem, że nie ma sensu jechać za nim w ciemno, gdy nie wiadomo było, czy to nie "One-day trip", i czy stamtąd nie ruszył ku pakistańskiej granicy. No, szkoda. Wiem, że na początku zawaliłem, spóźniłem się o tydzień, Jacek w końcu spodziewał się, że będziemy podróżować razem, ale teraz, hm, pojechał z Holendrem. C'est la vie.

Odświeżyłem się w budzącej grozę hotelowej toalecie i pojechałem zobaczyć meczet z grobowcem Abacha Chodży (Apak Hoja Tomb). Miejsce to zlokalizowane jest w północno-wschodnim Kaszgarze, autobus #20 dowiózł mnie tam w pół godziny. Oczywiście wstęp płatny (15 CNY), próbuję zdobyć obiekt od tyłu. Jak się okazało – bezskutecznie: wszędzie wysokie mury. Ale nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło. Trafiłem bowiem na kilka opustoszałych o tej porze cmentarzy muzułmańskich. Ku mojemu zaskoczeniu były to gliniane grobowce w kształcie kopców i trumien równo ułożonych rządkami. W niektórych kopcach znajdowały się otwory – pewnie dla wentylacji. Zupełnie inne grobowce spotykałem w arabskim Damaszku a jeszcze inne w Fezie.
Kaszgar: meczet Id Kah Muszę powiedzieć, że widok równo ułożonych grobowców o tak niezwykłych kształtach zrobił na mnie bardzo miłe wrażenie (jeśli można mówić o miłym wrażeniu na cmentarzu). Szkoda, że nie było tam nikogo, kto by mi powiedział, czyje były grobowce wyróżnione białymi i lazurowymi kafelkami. Wróciłem do głównego wejścia, zapłaciłem za bilet. I stwierdzam, że absolutnie warto wydać te 4 złote, by zobaczyć meczet w całej okazałości, a nie tylko czubki minaretów "zza płota". Nie wiem, z którego wieku jest ten meczet (ten i inne), ale to nieważne. Te wszystkie ozdoby na minaretach, lśniące w słońcu kolorowe kafelki, te roślinne esy-floresy na ścianach, misternie zdobione bramy i okna, drewniane sufity wyglądają tak baśniowo, że przestaje się liczyć wiek w latach. Mówiąc prawdę nauczyłem się wartościować zabytki kultury według ich wieku: im starsze tym cenniejsze. A przecież to nie zawsze jest prawdą. A także to, co najcenniejsze nie zawsze przybiera atrakcyjną dla oka turysty formę. Oczywiście, zawsze będę pełen uznania dla starożytnych cywilizacji – tych europejskich. Zawsze sobie porównuję ich ówczesne dokonania na tle rozwoju polskich czy słowiańskich ziem...
Wracając do meczetów, sądzę, że dla większości Europejczyków, czy też prościej – ludzi spoza kultury islamskiej, problem polega na tym, że nie potrafimy przypisać do budowli arabskiej lub muzułmańskiej konkretnego stylu czy też epoki. Widząc strzelisty kościół gotycki w Polsce czy we Francji łatwiej umiejscawiamy go w czasie. A tu... po prostu się musi podobać lub nie... Kaszgar: Ujgurzy

Grobowiec Abacha Chodży jest naprawdę olśniewający: potężna prostokątna brama wejściowa, w rogach cztery stożkowate wieżyczki, centralnie umieszczona kopuła. Ściany i dachy pokryte są żółtymi, brązowymi i zielonymi płytkami ceramicznymi. Tych ostatnich jest najwięcej i właśnie ta zieleń nadaje budynkowi niepowtarzalny urok. Do mauzoleum mogą wchodzić kobiety i mężczyźni, robić zdjęć w zasadzie nie wolno ;-) Wewnątrz – nakryte kolorowymi narzutami grobowce dostojnych przywódców religijnych. I znów zabrakło mi informacji z przewodnika o tym miejscu. Nic to, wzorem poprzednich lat wszystko doczytam po powrocie.
Oprócz głównego mauzoleum znajdują się tu jeszcze inne, starsze obiekty – Wysoki Meczet to niewielki budynek przy bramie wejściowej do kompleksu. Drewniane kolumny i stropy portyku były tu kiedyś bardzo kolorowe, dziś – farba poodpadała i zblakła, trwa ich renowacja. Część kapiteli kolumn jest już odnowiona, zachwycają kunsztem polichromii. Sąsiadujący budynek to Niski Meczet – niestety zamknięty. Poszedłem więc odpocząć do ogrodów. Sympatyczne miejsce z pergolami pełnymi dojrzewających winogron, kwiatami i ozdobnymi krzewami. Rzuciłem jeszcze okiem na maleńki Zielony Meczet, spacer wzdłuż kamiennych arkad, i zatrzymałem się na chwilę przed zachodnią stroną Wysokiego Meczetu, tu obejrzałem ukryty pod portykiem kolorowy minbar – odpowiednik naszej kazalnicy. Kaszgar: współczesne wyroby rzemieślnicze

W drodze powrotnej wysiadłem przy bazarze – pomyślałem sobie, że przyjemnie by było mieć jakieś pamiątki właśnie z Kaszgaru. Z chęcią kupowałbym tu dużo rzeczy, ale nie mogę przecież nadmiernie obładowywać plecaka już na samym początku swej chińskiej drogi. Włóczyłem się więc po bazarze wte i wewte uprzejmie zgadzając się na oglądanie zachwalanego towaru. W końcu pod wpływem impulsu kupiłem jedwabny szal. Ostro targowałem się a nawet udało mi się wcisną sprzedawcy 200 kazachskich tenge.
I znów poszedłem uliczkami starego miasta. Minąłem wiecznie zatłoczony plac przed Id Kah, zapuściłem się w zachodnią część ulicznego labiryntu, który nie dość dokładnie spenetrowałem poprzedniego dnia. Śmiać mi się chciało w pewnym momencie z moich wczorajszych obaw, kiedy nie wiedząc, czy można, czy nie można, pierwszy raz zapuszczałem się do Starego Miasta... Dziś łaziłem do upadłego trzaskając zdjęcia na prawo i lewo. W końcu przyłapał mnie jakiś Ujgur i kazał mi kupić białą ujgurską koszulę. Czy mogłem mu odmówić? Ale czy zarobił na niej, tego już nie jestem pewien... Około 22:00 dotarłem do hotelu. Akurat rozszalała się nad Kaszgarem burza, woda natychmiast zalała ulice. Takie oberwanie chmury jest tu zdaje się rzadkością i mieszkańcy zaczęli biegać na bosaka...


I jeszcze Kaszgar

Kaszgar: meczet i grobowiec Abacha Chodży
Kaszgar: cmentarz przy meczecie Abacha Chodży
Kaszgar: meczet i grobowiec Abacha Chodży Kaszgar: meczet i grobowiec Abacha Chodży
Kaszgar: meczet i grobowiec Abacha Chodży Kaszgar: meczet i grobowiec Abacha Chodży
Kaszgar: ogród przy meczecie Abacha Chodży Kaszgar: starsza Ujgurka
Kaszgar: stary Ujgur Kaszgar: stary Ujgur


Następny dzień Powrót do Wstępu Powrót do Strony głównej