Kornel: moje podróże – Strona główna
W dzień po powrocie z Hiszpanii znów ruszyłem w kierunku południowym. Tym razem na Wyspy Kanaryjskie a konkretnie na Teneryfę. Lot miałem z Malpensy, do której dojechałem Flixbusem z Bergamo. W ciągu pięciu dni okrążyłem wyspę stopem, autobusem i na piechotę. Odpoczywałem na czarnych plażach, zwiedzałem małe miasteczka, zachwycałem się górskimi krajobrazami w drodze do wąwozu Masca. Dotarłem również to tajemniczych piramid w Güímar. W drodze powrotnej do domu zrobiłem sobie jednodniową wycieczkę do interesującego Brindisi i uroczego Lecce na południu Włoch. W końcu z Bolonii wróciłem do Krakowa. Zabrakło mi wspinaczki na wulkan Teide. Rekompensatą były kąpiele w oceanie, spacery wśród półpustynnej roślinności i nieziemskie upały, za którymi wkrótce zatęskniłem.